Bee Hotel - czyli zaprośmy owady do naszego ogrodu!

Są wokół nas, często przelatują obok niezauważone, a jednak są tak ważne w ogrodzie. Pszczoły, motyle, biedronki, ważki i inne latające stworzonka, są niezbędnym elementem naszego ogrodu. Zapylają kwiaty i w ten sposób pomagają rozwijać się owocom i warzywom, nie zapominamy więc o nich i dbamy o dach nad głową!

Szkodnik czy sprzymierzeniec?

Na początek kilka słów o owadach. Owady to najliczniejsza grupa zwierząt. Potrafią przystosować się do każdego środowiska. Dobrze radzą sobie w różnych zmiennych warunkach, ale przede wszystkim podzielmy je na dwie grupy - szkodników i tych które będą sprzyjać naszemu ogrodowi.

Sprzymierzeńcy

Pszczoły - to chyba najbardziej popularne latające stworzenia w naszym ogrodzie, niestety ostatnio często słyszymy o ich masowym wymieraniu. Jest to spowodowane coraz powszechniejszym używaniem pestycydów i chemii w ogrodach.

Pszczoły żyją w rojach, ich społeczeństwo składa się z królowej, robotni oraz trutni.

Gniazda zakładają głównie na spróchniałych pniach drzew oraz dziuplach. Goszczą również w ulach u hodowców.

Trzmiele - obok pszczoły miodnej są najważniejszymi owadami zapylającymi w Polsce. Zamieszkują w dziuplach lub zwykłych szczelinach w murach lub deskach. Samice trzmieli - królowe, zimują pojedynczo w ziemi lub ściółce.

Motyle - Piękne i pożyteczne, czy to nie idealne połączenie? Najlepszym sposobem, aby zbawić je do naszego ogrodu jest posadzenie Budleji Dawida nazywanej motylim krzewem. Po za tym oprócz tej popularnej rośliny, motyle chętnie odwiedzają również wiosenne liliaki, wiciokrzewy, róże, letnie niezapominajki, jeżówki, czy jesienne astry, wrzosy i chabry.

Biedronki - są również jednym z najważniejszych owadów, jednakże tym razem ze względu na usuwanie szkodników. Najwięcej wrogów naszych roślin zjadają larwy biedronek. Ich najlepszym pokarmem są mszyce, ale gustują również w miodówkach, roztoczach czy larwach muchówek. Lubią zamieszkiwać dzikie zakątki i tereny łąkowe

Szkodniki

Szerszenie - są postrachem wśród owadów. Wielkie i niebezpieczne. Polują na owady nie większe od pszczoły. W okresie letnim żywią się również sokami z drzew oraz owocami.

Chrabąszcze - pojawiają się wiosną, na początku maja i wtedy zaczynają żerować na młodych liściach drzew przez około 6 tygodni, przez co te źle rosną oraz są osłabione.

Mszyca - jedne z najbardziej uciążliwych ogrodowych niszczycieli, żyją w bardzo dużych koloniach i oprócz wyjadania roślin często też roznoszą rozmaite choroby. Dlatego tak bardzo przydatna w naszym ogrodzie okazuje się biedronka dla której usuwanie mszycy to czysta przyjemność.

Stonka - żeruje głównie na ziemniakach ale może również zagrażać pomidorom i papryce.

Muchówki - cała grupa komarów, much i meszek, czyli owadów uprzykrzających życie nie tylko roślin ale i ludzi. I tutaj ponownie na pomoc przychodzą biedronki, które gustują w larwach muchówek, jak i pająki.

Bee Hotel

Ostatnimi czasy zaczęliśmy odczuwać brak owadów w naszym ogrodzie. Owoce nie pojawiały się, m. in. dlatego, że mimo dużej ilości - kwiaty nie były zapylane. Oczywiście wpływały na to także inne czynniki, jednak my uznaliśmy, że chcemy ofiarować trochę miejsca w ogrodzie dla pożytecznych stworzeń.

Tak powstał hotel dla owadów:

Szkielet wykonany jest ze starych drewnianych kołków, wnętrze podzieliliśmy na dziewięć komór, aby w każdej móc umieścić inne wypełnienie. Na dole zastosowaliśmy pustaki ceramiczne, środkowe okienko wypełniliśmy szyszkami, obok natomiast zawiesiliśmy ceramiczną doniczkę wypełnioną sianem, oraz trochę gałęzi. Reszta okienek wypełniona jest kołkami z wykręconymi otworami, oraz trzciną i sianem.

Jakie są plusy?

Przede wszystkim więcej owadów w naszym ogrodzie! Właśnie o to chodzi, a co z tym się wiąże - więcej zapylonych kwiatów i większe zbiory owoców :)

Po za tym pozbywamy się części niechcianych szkodników, ponieważ dla przykładu - jeżeli biedronki znajdą sobie przytulny kącik w naszym hotelu, to powyjadają mszyce które są zagrożeniem dla wielu roślin.

Domek ulokowaliśmy w miejscu, które do połowy dnia jest zacienione, po południu natomiast stoi w słońcu. Jest z nami od niedawna, więc nie zaobserwowaliśmy jeszcze większego zainteresowania owadów jego obecnością, jednakże mamy nadzieje że przypadnie im do gustu i my jak i one na tym zyskamy :)

Wszystkie zdjęcia należą do mnie.